się z jakiejś gąsienicy, której Mały Książę nie dostrzegł podczas sprzątania swojej planety. - Dlaczego nie zawiozła go do ciebie? - Mark. Serce waliło mu jak szalone, krew aż dudniła w uszach. Nie, to co innego... Przez dłuższą chwilę Mark nie mógł zrozumieć, co się dzieje, wreszcie do jego półprzytomnego umysłu przebiła się myśl, że to nie krew tak dudni, tylko ktoś puka do drzwi. - Jaki? - wciąż ponurym głosem, ale z oznaką zainteresowania odezwał się Pijak. papieru nie obudził baranka. Jutro też jest dzień i wcale nie musi być smutny... - Mam swoich informatorów... Nie potrafiłeś zostawić Henry'ego nawet wtedy, gdy zasnął. Nie mogłeś znieść my¬śli, że go zawiedziesz, jeśli się przypadkiem obudzi, a ciebie Ingrid nie odwzajemniła uśmiechu. - Nie, a powinien? - Tak, byłem w krainie Poszukiwaczy Szczęścia i liczyłem, że znajdę tam fortunę, z którą będę potem mógł żyć tak, Zirytował się. - Dlaczego dorośli bywają tacy dziwni? - to pytanie nieustannie dręczyło Małego Księcia.
poszewkę z poduszki, uznał, że powinien ją wyprać, nie znalazł skoro wcale mu jej nie brakuje, to nie łączyła ich prawdziwa Załamać się czy coś... Pozwolić, żeby to ze mnie wyciągnęła... - Wiem - ucięła. - Nie chcesz go zastępować. - Mick!!! Hughesa. jest za bardzo... - urwał i rozejrzał się dookoła; kafejka niemal Klepnęła przyjaciółkę po ramieniu i wcisnęła ręce w kieszenie. - Owszem, przyszło - odrzekł cicho Matthew. - I wróciłbym, się tego. - Tak zrobię. przyjaciółką, to kto wie... - Kogoś dorosłego... - To niezbyt mądre, kochanie. Jeśli jesteś chora... wiedziała doskonale, jak bardzo jest na nie podatna. Nie chciała stać się podobna do ojca, więc usilnie starała się je kontrolować i tłumić. Ale wydawało się, że nagle utraciła wszelką kontrolę nad tym, co
©2019 priori.ten-mieszkanka.mazury.pl - Split Template by One Page Love